Poetyckie Cafe

2020/07/31 | Aktualności

“Poetyckie Cafe”

W dniu 24 lipca w Kawiarni „ŚRÓDMIEŚCIE CAFE” słuchacze UTWmed uczestniczyli w sympatycznym spotkaniu z Anną Bałutą – kobietą o wielu talentach i twarzach. Związana z Gdańskiem Absolwentka włocławskiego LMK jest bowiem filolożką, nauczycielką, pracuje na wyższej uczelni, prowadzi bloga Poli Ann, a ostatnio zadebiutowała jako pisarka, wydając książkę “Portrety.

Rozmowę z gościem przeprowadził dr Miłosz Kłobkowski.

Oto co Pani Anna powiedziała o sobie:- Słucham ludzi, obserwuję, rozmawiam z nimi lub koresponduję, trawię ich słowa, przeżycia czy zasłyszane historie. I stąd właśnie blog i moje „Portrety”. Ani Bałuty nie da się określić jednoznacznie. Jestem wielobarwna – mówi o sobie Anna Bałuta, czyli Poli Ann, blogerka i pisarka, której książka pt. „Portrety” ukazała się niedawno nakładem wydawnictwa Borgis.

Mówi pani o sobie: „matka, żona, potrójna filolożka, belferka, nauczyciel i wykładowca, miłośniczka języków, maniaczka fitnessu, początkująca blogerka, widząca świat słowami”. Wyłania się z tego opisu obraz skomplikowanej postaci. Kim zatem jest Poli Ann – czyli Anna Bałuta?

Anna Bałuta/ Poli Ann: Tak, chyba jestem dość skomplikowaną postacią. Jak wiele kobiet w moim wieku odgrywam w życiu wiele ról i w każdej jestem prawdziwa. Mam rodzinę, jestem mamą (ten aspekt w moim życiu jest szalenie ważny). Pracuję zawodowo i robię to, co kocham i umiem naprawdę nieźle – uczę. Do niedawna w liceum, obecnie w szkole podstawowej, a od trzech lat także jako nauczyciel wykładowca na filologii germańskiej w Ateneum Szkole Wyższej. Języki obce uwielbiam. Każdą z filologii studiowałam z pasją, zresztą język polski też mnie fascynuje. To w nim głównie piszę, choć pierwsze teksty pisałam po niemiecku na konkursy organizowane przez Centrum Herdera Uniwersytetu Gdańskiego. Dwukrotnie udało mi się nawet zdobyć pierwsze miejsce na szczeblu ogólnopolskim. 

Jestem bardzo aktywna fizycznie, kocham ruch, wszędzie mnie pełno.
Bycie mamą to dla mnie najważniejsza z tych ról. To dzięki córce zaczęłam pisać i po trochu też dla niej. Pierwsze teksty dotyczyły macierzyństwa. Dziś też zresztą wiele tekstów przeznaczonych jest dla niej lub pisanych o niej. Inne role pojawiają się w zależności od okoliczności. W różnych proporcjach, to także określa mój czas wolny. W pracy jestem nauczycielem, profesjonalna, skupiona, ale nadal energiczna i gadatliwa. I wesoła, bo lubię się śmiać, sama z siebie też. Mam dobry kontakt z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi. Miłością do niemieckiego udało mi się już zarazić kilka osób, co uważam za swój prywatny sukces.

Spotkanie zakończone dyskusją. Czekamy na kolejne.

 
 

 

Skip to content